To był bardzo dobry rok, głównie pod kątem zagranicznych albumów, z których aż ciężko wybrać ten jeden. Dlatego zamieszczam tu tylko kilka płyt, które zrobiły na mnie wrażenie. Nie chciałam tego nazywać żadnym podsumowaniem, to raczej subiektywny wybór muzyki, bez której ciężko się obyć, która coś znaczyła w tym roku, która wnosi powiew, nowość, świeżość i urodę brzmienia. Kolejność przypadkowa:
„Ghosteen” Nick Cave And The Bad Seeds:
„When We All Fall Asleep, Where Do We Go?” Billie Eilish:
„Norman Fucking Rockwell” Lana Del Rey:
„Magdalene” FKA Twigs:
„Radical Polish Ansambl” Radical Polish Ansambl:
„Młodość” Ralph Kamiński:
„Nieumiarkowania” Król:
„The best of moje getto” Piernikowski:
Ta płyta Billie Eilish, to dla mnie wydarzenie 2019!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kuba dla mnie też! 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba