Łazarz Bowie

image

David Bowie, @Jimmy King

A już miałam w rozpaczy przerzucić się na Wu-Tang-Clan. Na szczęście David wypuścił dziś złotą strzałę w postaci drugiego singla z nadchodzącej  płyty „★” (wymawia się Blackstar). Piosenka nosi tytuł „Lazarus”.

To będzie mocny album, jak słyszę z dotychczasowych dźwięków – może nawet muzyczne credo Bowiego. Przy absolutnie minimalistycznych środkach, zawarł w tym singlu wszystko: eksperyment, jazz, poezję, apokaliptyczną linię gitary, przestrzeń, ciszę, osobistą myśl. Dawno nie słyszałam tak poszukującego i wewnętrznie rozdartego artysty. Skoro nawet on ma wątpliwości, to trzeba go słuchać, bo może i na nas skapnie jakieś światełko nadziei. Już miałam pisać, że dzień zrobiła mi PJ Harvey na Openerze. Oh, no – to był człowiek z gwiazd, czyli pan B. W nim wszystko się zgadza, jak widać niżej i wyżej: muzyka, wizerunek, przekaz.

Niesamowity jest tekst tej piosenki, zaczynający się od wersów:

Look up here, I’m in heaven

I’ve got scars, that can’t be seen

I’ve got drama, can’t be stolen,

Everybody knows me now

 

 

 

Jedna uwaga do wpisu “Łazarz Bowie

  1. Pingback: Człowiek, który wrócił do gwiazd – anjapisze

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s